Już po raz drugi w tej Jesiennej Edycji Ligi BSA DEK-POL był bliski sprawienia niespodzianki i ogrania ekipy Pyrland Park Linowy. Tym razem nawet prowadzenie 3:0 okazało się zbyt małe, bo rywale odpowiedzieli w ostatnim kwadransie pięcioma trafieniami. Grupa mistrzowska zaczęła się od dwóch całkiem ciekawych meczów, bo tak Nivea BMP, jak i Pyrland Park Linowy nie mieli łatwej przeprawy. Pyrland mierzył się z DEK-POLem, którego ograł już 5:4 kilka tygodni temu. Obie drużyny występują w granatowych koszulkach, ale tym razem z wybraniem zespołu, który założy znaczniki, problemu nie było. – Wy mieliście ostatnio, teraz my zakładamy – oznajmił kapitan DEK-POLu Paweł Fleischer.

Przewagą Pyrlandu – absolutnie kluczową w ostatniej fazie meczu – było to, że mieli jednego zawodnika rezerwowego. DEK-POL zaś nie miał. Od początku więc Pyrland miał inicjatywę, bardzo wysoko atakował pressingiem rywali przy wyprowadzaniu przez nich piłki. Tyle że DEK-POL jakby był na to przygotowany i czekał na błędy rywali, które przydarzyły się dość często. Już w 2. minucie Łukasz Łeszyk przebiegł po przechwycie piłki pół boiska, ale w sytuacji sam na sam nie pokonał Wojciecha Kwiatka. To samo działo się minutę później, a następnie wyczyn kolegi skopiował Paweł Fleischer. Dodatkowo Pyrland atakował w piątkę – bramkarz Kwiatek rozgrywał piłkę już na połowie rywali. Ci zaś próbowali go lobować, jak choćby Łukasz Łeszyk w 4. minucie. Kwiatek zdołał jednak wrócić w pole karne i złapał piłkę.

Po kilku minutach dekoncentracji Pyrland zaczął jednak uważniej grać w ataku – coraz rzadziej gubił piłkę, coraz częściej zamykał rywali w ich polu karnym. Sytuacji jednak wciąż brakowało. Dopiero po 13. minucie coś ciekawego zaczęło się dziać pod bramką Przemysława Ratajczaka. Pyrland miał co najmniej trzy stuprocentowe okazje, ale w żadnej z nich piłka nie leciała w bramkę. Za to tuż przed przerwą skontrował DEK-POL, tyle że akcja trzech na dwóch zakończyła się niecelnym podaniem Pawła Fleischera do Łukasza Łeszyka.

Prawdziwe emocje przyszły po przerwie. Najpierw były cztery minuty, które wstrząsnęły Pyrlandem. Zaczęło się od świetnego podania Jarosława Przybyszewskiego wzdłuż linii bocznej i jeszcze lepszego strzału z 10 metrów Łeszyka. Po chwili gracz DEK-POLu dwukrotnie lobował bramkarza rywali niemal z własnego pola karnego – zaraz po przechwyceniu piłki. Łeszyk miał więc hat-tricka, a jego zespół prowadził 3:0. Pyrland nadal jednak wściekle atakował i został za to wynagrodzony golem Łukasza Lewandowskiego.

Widać było, że piłkarzom DEK-POLu zaczyna brakować sił, ale nadal skutecznie bronili się w swoim polu karnym. Kluczowe było trafienie bramkarza Kwiatka z 30. minuty – został na chwilę sam i precyzyjnie uderzył z 10 metrów, nie za mocno, ale idealnie przy słupku. Pyrland poszedł za ciosem i już chwilę później był remis 3:3.

W samej końcówce piłkarze DEK-POLu już niemal słaniali się na nogach, a do tego kontuzji doznał Jarosław Przybyszewski. Gdy go nie było na boisku, a zespół grał w osłabieniu, Łukasz Lewandowski z bliska posłał piłkę nad poprzeczką. Gdy zaś Łukaszewski wrócił na boisko, znakomitą okazję, a była to 37. minuta meczu, miał Konrad Goździor. Zawodnik DEK-POLu strzelał zza połowy boiska do pustej bramki, ale w nią nie trafił. Nie pomylili się za to gracze Pyrlandu, którzy po dwóch zespołowych akcjach ustalili wynik spotkania na 5:3.

DEK-POL – Pyrland Park Linowy 3:5 (0:0)

1:0 Łukasz Łeszyk (21. minuta, asysta: Jarosław Przybyszewski)
2:0 Łukasz Łeszyk (22. minuta)
3:0 Łukasz Łeszyk (24. minuta)
3:1 Łukasz Lewandowski (25. minuta, asysta: Jacek Justkowiak)
3:2 Wojciech Kwiatek (30. minuta)
3:3 Łukasz Lewandowski (32. minuta, asysta: Bartosz Poniatowski)
3:4 Michał Dolata (38. minuta, asysta: Bartosz Poniatowski)
3:5 Łukasz Lewandowski (40. minuta, asysta: Oskar Ruciński)

DEK-POL: Przemysław Ratajczak – Łukasz Łeszyk, Paweł Fleischer, Jarosław Przybyszewski, Konrad Goździor.

Pyrland Park Linowy: Wojciech Kwiatek – Łukasz Lewandowski, Michał Dolata, Bartosz Poniatowski, Oskar Ruciński, Jacek Justkowiak.

 

 

Hat-trick Łukasza Łeszyka!